Jordania

20-27 kwietnia 2023

Jordania kraj niewielki, ale to co oferuje troche onieśmiela, a zarazem w zachwyt wprowadza, przenosi nas w zamierzchle czasy, pozwalając tym samym doceniać chwile wśród życzliwych i przyjaznych lokalesów, chętnych do snucia opowieści na temat ich zachwycającego kraju. Każdy przybysz jest też obserwowany przez dumnie przemierzające swój kraj  wielbłądy , mimo że nie do końca dzikie to ceniące sobie swobodę przemieszczania, ciekawskie, a zarazem niewzruszone dążące do celu, który sobie obrały, w pełnym zaufaniu. 

Jordania to także cud krajobrazów pustynnych , w tle z zaskakującymi formacjami skalnymi, a gdy te wejdą w taniec ze światłem i wiatrem to magii nie ma końca. 

Żywioł wody w tym kraju jest również obecny, ktoż nie słyszał o najniżej położonym morzu słonym, zwanym martwym, bo z takim zasoleniem to tylko woda sobie poradzi. A na koniec atrakcja dla mnie samej  pierwszorzędna, bicze wodne z gorącą wodą, spływające z gór i tworzące piękne wodospady, co za gratka oddać się pod czułą opiekę takiego wodospadu, nie do opowiedzenia, tylko do doświadczenia.

Dzień  1 , 2, 3 (2 noclegi)

Witając się z palmami udajemy się z lotniska do Wadi Musa.

Przejazd do Wadi Musa, czyli terenu gdzie pójdziemy doświadczyć nieodpartego uroku wąwozu, który doprowadzi nas w zachwycie oczywiście, bo nie sposób mu się oprzeć, do sławetnej Petry, starożytnych pozostałości miasta założonego przez Nabatejczyków, którzy nazywali ją Rqm (Rakmu) czyli wielobarwna, dlaczego? Zobaczysz 😉

Petra dla zachodu została odkryta w 1812 roku, a udostępniona do zwiedzania w latach 70 ubiegłego wieku. Uczeni arabscy i zachodni zidentyfikowali ponad 800 zabytkowych obiektów w rejonie Petry. Najbardziej rozpoznawalny jest skarbiec el Kasne o wysokości 40 m, naprawdę robi wrażenie, ale to już musisz sama doświadczyć i poczuć. Napijemy się też herbaty podziwiając skarbiec z góry, inna perspektywa, ale przybliżająca ogrom i wspaniałość tej budowli.

Małą Petrę tez będziemy mieć sposobność żeby doświadczyć w drodze na kawę lub herbatę pośród skał kanionów i ciszy przerywanej czasami przez ptaki albo miauczącego kota, który będzie się nieopodal nas wygrzewał w słońcu jordańskim.

Dzień 5, 6, 7, 8 (3 noclegi)

Morze Martwe i gorący wodospad

Morze Martwe to kolejna niezwykłość na ziemi jordańskiej, jest martwe, bo bardzo słone, dosłownie żadne stworzenia nie są w stanie tego zasolenia wytrzymać, nawet ptaki nad tym morzem nie latają, bo nie mają tam czego szukać. Jest jeden rodzaj alg i parę rodzajów bakterii, które przystosowały się do tych warunków, przyroda jest niesamowita🙏😀

Kąpiel w tym morzu jest ciekawym doświadczeniem, poczuciem na ciele, a smak jest jeszcze ciekawszy😜

To jedyne morze położone na 429 m pod poziomem morza, a zasolenie tych wód to 33,7% , dla porównania wody oceanów mają zasolenie 3,5%, czyli jest ono 9,6 razy bardziej słone niż oceany. Zasolenie Morza Martwego na głębokości 50 m wynosi 360 g soli na litr wody.

Po tych solnych właściwościach zabiorę Was do innej formy wód, a mianowicie pod gorący wodospad z biczami wodnymi. Kąpiel w takim wodospadzie to przeżycie niepowtarzalne zaskakujące oczyszczające ciało i umysł, kąpiel z intencją, po niej poczujesz lekkość i wdzięczność, za życie, za siebie, za bycie tu na Planecie Ziemia.

W szlafrokach jeszcze przed śniadaniem doznamy mocy wody z głębokich źródeł Mamy Ziemi.

Śniadanie w towarzystwie lokalnych ptaszków i szumu wodospadu to również przeżycie nietuzinkowe.

Oczyszczeni, z cudowną energią, poruszoną przez wspaniałe żywioły natury jesteśmy gotowi na powrót malowniczymi trasami przez jordańskie krajobrazy na lotnisko.